Tytuł : "Alicja w krainie zombie"
Autor: Gena Showalter
Cykl : Kroniki Białego Królika
Wydawnictwo : HarperCollins
Opis książki : "Żałuję, że nie mogę się cofnąć w czasie i postąpić inaczej w wielu sprawach.
Powiedziałabym swojej siostrze: nie.
Nigdy nie błagałabym matki, by porozmawiała z ojcem. Zasznurowałabym usta i przełknęła te nienawistne słowa. Albo chociaż uściskałabym siostrę, mamę i tatę po raz ostatni. Powiedziałabym, że ich kocham. Żałuję... tak, żałuję"
Jej ojciec miał rację. Potwory istnieją. By pomścić śmierć rodziny, Alicja musi się nauczyć, jak walczyć z zombie. Nie spocznie, dopóki nie odeśle każdego żywego trupa z powrotem do grobu. Na zawsze."
Moja ocena: 10/10
Ocena czytelników : 7,52/10 (dane z serwisu Lubimyczytać.pl)
Moja opinia:
Książkę znalazłam podczas buszowania w Empiku, szukając prezentu dla kolegi. Sądząc po samej okładce, byłam przekonana, że będzie świetną książką. I nie pomyliłam się.
Najbardziej w "Alicji" urzekło mnie to, że pani Gena Showalter przedstawiła postać zombie w całkiem nowym świetle. Jeszcze przed czytaniem tej książki, gdy ktoś napomknął o zombie, zawsze kojarzyły mi one się z bezmózgimi żyjącymi ciałami, które zabić mogło jedynie pozbawienie głowy. Coś w klimatach "The Walking Dead". Teraz kojarzą mi się z potworami, które Ali za wszelką cenę chce zabić, aby pomścić rodzinę. To duży plus dla autorki. Jedynym minusem jest powtarzalny wątek miłosny- grzeczna dziewczynka i niegrzeczny chłopak.
Czytając, przez większość czasu uśmiechałam się pod nosem, ale zdarzały się też oczywiście
momenty, gdy chciałam wyrzucić książkę przez okno, a później zrobić z niej podpałkę do ogniska.
Kilka razy wyrwało mi się też "co ty robisz?", ale właśnie takie książki są najlepsze - gdzie jedna emocja przeplata się z drugą.
To teraz trochę o postaciach. Ali Bell jest...no cóż. Bardzo ciekawą postacią. Z jednej strony dziewczyna skrzywdzona przez los, która rozpacza po śmierci rodziny, a z drugiej jest bardzo niezależna. Zamieszkuje u dziadków, stara się żyć normalnie. I tutaj wkracza do akcji Cole - tajemniczy bad boy, w którym kocha się większość dziewcząt nie wykluczając głównej bohaterki. Mnie jakoś nie przekonał do siebie. No, może czasami stanęłam po jego stronie, ale głównie miałam ochotę nim potrząsnąć. Jakoś nie mogłam w niego uwierzyć. Może przez to, że nie lubię takich chłopaków - przywódczych, którzy myślą że mogą mieć każdą, którą będą chcieli. Nie mogę oczywiście pominąć Kat - najlepszej przyjaciółki Ali, która jest bardzo energiczną osobą i nie da się jej nie lubić.
Jest to jedna z moich ulubionych książek, też z powodu opisów. Nie są ani za krótkie, ani też za długie, więc książkę dosłownie "połyka" się dzięki temu w całości. Czasami pochłaniała mnie tak, że nie słyszałam co ktoś do mnie mówił stojąc w progu mojego pokoju.
Zdecydowanie polecam tę książkę.
A.M.N
Napisane przez MS
dnia 18.11.2015 15:08 ·
0 komentarzy ·
2366 czytań ·