Z dużym zaciekawieniem przeczytałam ostatnio powieść pt. "Trzy kroki od siebie" Rachael Lippincott. Główną bohaterką jest Stella Grant, urocza nastolatka, uwielbiająca spędzać wolne chwile z przyjaciółmi. Niestety - w odróżnieniu od innych dziewcząt w jej wieku - niemal cały czas przebywa w szpitalu, gdyż choruje na mukowiscydozę. Jej życie to ciągłe zażywanie leków, poddawanie się kontrolom lekarskim, walka z różnego rodzaju infekcjami. Pewnego razu poznaje Willa Newmana chłopaka, który również choruje na tę samą chorobę. Początkowo robi na niej niekorzystne wrażenie, bo ma ironiczne podejście do życia, nie chce się leczyć, marzy o podróżach i poznawaniu świata, a to mogłoby dla niego stanowić śmiertelne niebezpieczeństwo . Z kolei Stella jest zdyscyplinowaną pacjentką, czeka na przeszczep płuca,musi zachowywać pewną odległość od wszystkich, aby nie osłabić układu odpornościowego-tytułowe trzy kroki. Bohaterka zdaje sobie sprawę, że nie powinna mieć bliskich kontaktów z Willym, ale ich znajomość zaczyna przeradzać się w coś więcej. Łamią zasady, które powinny ich obowiązywać, zakochują się w sobie.
"Trzy kroki od siebie" przeczytałam z dużą przyjemnością. Pomimo, że książka porusza trudną tematykę czyta się ją szybko. Jest wciągająca, pokazuje prawdziwą walkę z chorobą oraz trudności z nią związane, wzrusza do łez. Czytając ją, próbowałam wyobrazić sobie siebie w roli Stelli, zastanawiałam się, jak zachowałabym się w podobnej sytuacji. Uświadomiłam sobie, że każdy kto nie doświadczył ciężkiej choroby, powinien docenić dar zdrowia i umieć cieszyć się nim. Powieść napisana jest lekkim stylem, skłania do refleksji. Pierwszy raz miałam okazję przeczytać tak wzruszającą powieść, polecam ją wszystkim, a treść zapewne pozostanie w każdym na długo w pamięci.
Maja Serafin, 1 H
Napisane przez MS
dnia 20.09.2019 11:13 ·
0 komentarzy ·
1371 czytań ·