Beata Pawlikowska "Blondynka w Chinach" - recenzja książki
Zbliżają się długie, jesienne wieczory. Warto spędzić je przy dobrej lekturze, która nas zrelaksuje i przeniesie w inny, egzotyczny świat.
Książką, którą ostatnio miałam okazję przeczytać była „Blondynka w Chinach” autorstwa Beaty Pawlikowskiej. Czytając tę powieść, miałam wrażenie jak gdybym przeniosła się do niesamowitej i barwnej przestrzeni. Nie mogłam pozbyć się odczucia bliskości z miejscem, które opisywała autorka. Pokazała, że z pozoru nudna i przewidywalna książka, może okazać się dynamiczną i pełną życia niezapomnianą przygodą.
Zagłębiając się w stronice opowieści można wydedukować, iż nie wszystko co słyszymy o Chinach jest prawdą. Książka ukazuje niesamowitą przeszłość państwa, począwszy od intrygujących historii cesarzy, by następnie skupić się na losach następnych pokoleń społeczeństwa. Pokazuje także zwyczaje i kulturę tego narodu. Najbardziej zachwyciło mnie, iż książka nie przeinacza obrazu Chin, pokazując go w czarnych lub białych kolorach, tylko przedstawia go takim, jakim jest naprawdę.
Moją uwagę najbardziej przyciągnęło spojrzenie na zwykłych ludzi zamieszkujących ten wielki kraj. Ich gościnność, przyjazne nastawienie do obcych, zupełnie inne niż w kulturze europejskiej podejście do życia codziennego. Najlepiej widać to na przykładzie starszej ludności w Chinach. Śmiali się, ćwicząc sztuki walki, układy gimnastyczne z mieczami i wachlarzami albo recytując poezję. Sama autorka była zdumiona widząc, jak wielu ludzi tryska zdrowiem i energią.
Moim zdaniem książka autorki Beaty Pawlikowskiej „Blondynka w Chinach” jest ciekawą pozycją do polecenia, gdyż oprowadza nas po nieznanym dla nas świecie, kulturze i tradycji tej części świata, robiąc to w sposób, który bardzo utrudnia odbiorcy, oderwanie się od lektury. Czytając tę książkę można jedynie zyskać. Dlatego Gorąco polecam!
Julia
Napisane przez MS
dnia 04.11.2020 11:40 ·
0 komentarzy ·
824 czytań ·