Sebastian Kawa, jeden z najlepszych pilotów szybowcowych, wielokrotny i aktualny mistrz świata wyjechał w sobotę z Bielska Białej w Himalaje. Jako pierwszy człowiek na świecie chce pokonać szybowcem Mount Everest.
Sebastian mieszka i trenuje w Międzybrodziu Żywieckim w Górskiej Szkole Szybowcowej "Żar" w której ja też mam zaszczyt być pilotem samolotowym (tzw. holownikiem).
Szybowiec transportowany drogą morską utknął w Kalkucie, trzeba więc załatwić pozwolenie na przewiezienie go przez Indie. W Nepalu było już załatwione pozwolenie na latanie, ale potem miejscowe władze się z tego wycofały. Sytuacja w kraju jest napięta, były zamieszki. Mimo wszystko Sebastian z drugim pilotem Krzyśkiem Trześniowskim są dobrej myśli i jeśli tylko pogoda pozwoli (potrzebne słońce i wiatr) chcą wystartować z lotniska w Pokharze Nepalu.
Niedługo po starcie zamilknie silnik startowy i tylko wiatr i związane z nim prądy wznoszące uniosą szybowiec ponad szczyty Himalajów na magiczną wysokość 8848 m.n.p.m. Potem przelot nad Mount Everestem i powrót na lotnisko we Pokharze.
Obaj piloci planują swój wyczyn początkiem grudnia 2013r.
Na bieżąco będę informował o rekordowym locie.
TRZYMAMY ZA NICH KCIUKI!